Każdemu z nas zdarza się planować coś, skrupulatnie koncentrując się na celu. Z całych sił pragniemy go osiągnąć, często jednak na planowaniu się kończy… Powodów naszego niepowodzenia może być wiele, z resztą, szukając jego przyczyny jesteśmy mistrzami w znajdywaniu rozmaitych wymówek. Tak jest w każdej dziedzinie życia, jednak podejmując decyzję o zmianie dotychczasowych życiowych nawyków, bywamy niekonsekwentni jeszcze bardziej.
Oto kilka prostych przykładów: Nastawiamy budzik godzinę wcześniej licząc że mobilizacja zadźwięczy razem z porannym alarmem; rezygnujemy z ostatniego posiłku, idąc śladami rankingów najmodniejszych diet; głodzimy się, by w końcu ulec pokusie słodkiej przekąski. W konsekwencji mimowolnie sięgamy po nie coraz częściej, domaga się ich bowiem nasz „głodny paliwa” mózg (glukoza jest dla niego głównym źródłem energii). Kolejnym, wyjętym z życia przykładem jest zakup nowych ubrań sportowych, wymyślnych sprzętów i gadżetów, które wydają nam się niezbędne aby zacząć. Tak, wszyscy to znamy. I jeśli nie z własnych doświadczeń, to z opowiadań zniechęconych kolegów, czy zdesperowanych koleżanek, gotowych podjąć jakiekolwiek działanie, nie rzadko przynoszące po raz kolejny odwrotny skutek…
Tymczasem nic prostszego, jak tylko spróbować zmienić nastawienie. W kontrargumencie usłyszę, że nie wszyscy mają w sobie tyle mobilizacji aby podjąć codzienne treningi czy postawić się żywieniowym pokusom.
Polecam więc metodę małych kroków. To naprawdę nic trudnego.
Jak skutecznie planować stosując metodę małych kroków?
– Decydując się na rozpoczęcie cyklu treningowego nie musisz ćwiczyć codziennie godzinę czasu. Owszem, to jest dobre, ale na początku wystarczy że podejmiesz wyzwanie codziennej, chociażby 15 minutowej różnorodnej aktywności fizycznej.
– Bądź uważny na swoją codzienną rutynę. Rozejrzyj się ile wokół Ciebie jest możliwości. Możesz wyjść z psem na spacer i żwawo truchtać z nim. Zrezygnuj z transportu windą, wejdź na piętro na którym mieszkasz, nie spiesz się, rób przerwy. Możesz zabrać dzieci na plac zabaw, zaangażuj się w zabawę z nimi rezygnując z bezpiecznej pozycji ławkowego obserwatora.
– Spróbuj do porannej toalety, zamiast kubka czarnej kawy, dołączyć poranny stretching, intuicyjną gimnastykę. Twoje ciało będzie wdzięczne za pozytywną dawkę energii z samego rana, a mózg skupiony i gotowy podjąć intelektualne wyzwania.
– W chwilach złości, dając upust przyzwyczajeniu owszem, sięgnij po czekoladę, ale nie zjadaj jej całej. Nie lubisz warzyw i nie wyobrażasz sobie jeść ich 5x dziennie? Spróbuj sprytnie dołączyć je do menu podając tak aby nie miały decydującego wpływu na smak dania. W tym celu przyprawiaj, łącz różne smaki, korzystaj z szerokiej gamy książek kucharskich a także po swojemu układaj potrawy. Na deser wybierz zamiast lodów śmietankowych sorbety, mają mniej kalorii, są lżejsze i mają niższy indeks glikemiczny. Nie przekonałam Cię? Dobrze, wybierz te śmietankowe, ale zjedz ich mniej niż masz w zwyczaju…
– Także gdy zdecydujesz się na rozpoczęcie treningów fitness zacznij od tego, co sprawia Ci największą radość. Może to być szybki spacer po lesie, ćwiczenia z trenerem, zajęcia w grupie.
– Nie zapominaj także o pozytywnych wyzwaniach. To pomoże Ci uniknąć nudy, stanowiącej jedną z najczęstszych wymówek, uniemożliwiających doprowadzenie Cię do pożądanej zmiany. Wsłuchuj się w swój organizm, pamiętając o tym aby dostarczyć mu zarówno jak najwięcej składników odżywczych, różnorodnej aktywności fizycznej jak i odpowiedniej dawki snu i regeneracji.
– Korzystaj z porad specjalisty i konsultuj się w swojej sprawie! Celowana porada eksperta jest dużo bardziej motywująca i sprzyjająca realizacji Twoich założeń niż działania po omacku.
Oto kilka prostych przykładów: Nastawiamy budzik godzinę wcześniej licząc że mobilizacja zadźwięczy razem z porannym alarmem; rezygnujemy z ostatniego posiłku, idąc śladami rankingów najmodniejszych diet; głodzimy się, by w końcu ulec pokusie słodkiej przekąski. W konsekwencji mimowolnie sięgamy po nie coraz częściej, domaga się ich bowiem nasz „głodny paliwa” mózg (glukoza jest dla niego głównym źródłem energii). Kolejnym, wyjętym z życia przykładem jest zakup nowych ubrań sportowych, wymyślnych sprzętów i gadżetów, które wydają nam się niezbędne aby zacząć. Tak, wszyscy to znamy. I jeśli nie z własnych doświadczeń, to z opowiadań zniechęconych kolegów, czy zdesperowanych koleżanek, gotowych podjąć jakiekolwiek działanie, nie rzadko przynoszące po raz kolejny odwrotny skutek…
Tymczasem nic prostszego, jak tylko spróbować zmienić nastawienie. W kontrargumencie usłyszę, że nie wszyscy mają w sobie tyle mobilizacji aby podjąć codzienne treningi czy postawić się żywieniowym pokusom.
Polecam więc metodę małych kroków. To naprawdę nic trudnego.
Jak skutecznie planować stosując metodę małych kroków?
– Decydując się na rozpoczęcie cyklu treningowego nie musisz ćwiczyć codziennie godzinę czasu. Owszem, to jest dobre, ale na początku wystarczy że podejmiesz wyzwanie codziennej, chociażby 15 minutowej różnorodnej aktywności fizycznej.
– Bądź uważny na swoją codzienną rutynę. Rozejrzyj się ile wokół Ciebie jest możliwości. Możesz wyjść z psem na spacer i żwawo truchtać z nim. Zrezygnuj z transportu windą, wejdź na piętro na którym mieszkasz, nie spiesz się, rób przerwy. Możesz zabrać dzieci na plac zabaw, zaangażuj się w zabawę z nimi rezygnując z bezpiecznej pozycji ławkowego obserwatora.
– Spróbuj do porannej toalety, zamiast kubka czarnej kawy, dołączyć poranny stretching, intuicyjną gimnastykę. Twoje ciało będzie wdzięczne za pozytywną dawkę energii z samego rana, a mózg skupiony i gotowy podjąć intelektualne wyzwania.
– W chwilach złości, dając upust przyzwyczajeniu owszem, sięgnij po czekoladę, ale nie zjadaj jej całej. Nie lubisz warzyw i nie wyobrażasz sobie jeść ich 5x dziennie? Spróbuj sprytnie dołączyć je do menu podając tak aby nie miały decydującego wpływu na smak dania. W tym celu przyprawiaj, łącz różne smaki, korzystaj z szerokiej gamy książek kucharskich a także po swojemu układaj potrawy. Na deser wybierz zamiast lodów śmietankowych sorbety, mają mniej kalorii, są lżejsze i mają niższy indeks glikemiczny. Nie przekonałam Cię? Dobrze, wybierz te śmietankowe, ale zjedz ich mniej niż masz w zwyczaju…
– Także gdy zdecydujesz się na rozpoczęcie treningów fitness zacznij od tego, co sprawia Ci największą radość. Może to być szybki spacer po lesie, ćwiczenia z trenerem, zajęcia w grupie.
– Nie zapominaj także o pozytywnych wyzwaniach. To pomoże Ci uniknąć nudy, stanowiącej jedną z najczęstszych wymówek, uniemożliwiających doprowadzenie Cię do pożądanej zmiany. Wsłuchuj się w swój organizm, pamiętając o tym aby dostarczyć mu zarówno jak najwięcej składników odżywczych, różnorodnej aktywności fizycznej jak i odpowiedniej dawki snu i regeneracji.
– Korzystaj z porad specjalisty i konsultuj się w swojej sprawie! Celowana porada eksperta jest dużo bardziej motywująca i sprzyjająca realizacji Twoich założeń niż działania po omacku.
